Sąd Rejonowy w Jarocinie: Był pijany i zabił kolegę. Został skazany [ZDJĘCIA]

Do zdarzenia doszło 8 września 2013 roku na trasie Wilkowyja-Tarce. Wtedy Karol R., który będąc w stanie nietrzeźwości kierował samochodem osobowym marki Renault 19 wjechał w łuk drogi z prędkością ponad 130 km/godz. w wyniku czego zjechał na prawe pobocze, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo . W wyniku zdarzenia 19-letni Patryk poniósł śmierć na miejscu. - Przeprowadzone badanie wykazało, że kierujący samochodem, który po wypadku z uwagi na doznane uszkodzenia ciała był przewieziony do szpitala, znajdował się w stanie nietrzeźwości (1,05 ‰ alkoholu we krwi). Biegły z dziedziny ruchu drogowego w wydanej opinii stwierdził, że przyczyną wypadku było prowadzenie samochodu z prędkością nie dostosowana do warunków drogowych i umiejętności kierującego, co doprowadziło do utraty panowania nad pojazdem i zjechania na pobocze – podkreśla Janusz Walczak, zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.

Zobacz także: Zobacz wypadek na trasie Wikowyja-Tarce [ZDJĘCIA]

Podczas rozprawy Karol R. przyznał się do winy. Nie chciał składać przed sądem wyjaśnień. Jego wcześniejsze zeznania odczytał sędzia Tomasz Janiec. – Pamiętam tylko moment jak wsiadałem do samochodu na parkingu. Nie pamiętam co działo się na trasie. (…) Patryk siedział jako pasażer. Nie miał zapiętego pasa. Sam nie pamiętam czy ja miałem zapięte pasy. Odjechaliśmy spod szkoły i urwał mi się film. Wypiłem 4 lub 5 piw. Alkohol spożywałem w godzinach od 9 do 12. Patryk przyszedł pod sklep i powiedział, że do szkoły nie pójdziemy, bo był on umówiony z dziewczyną (...) Wyjaśniam, że do szkoły pojechałem samochodem mojego taty, gdyż mój samochód był w naprawie. – przeczytał Tomasz Janiec.

Sąd Rejonowy w Jarocinie: Był pijany i zabił kolegę. Został skazany

Oskarżony powiedział podczas rozprawy, że chce przeprosić za to co się stało. – Chciałem przeprosić rodzinę Patryka za to co zrobiłem. Bardzo tego żałuję. Gdybym mógł, to bym cofnął czas, bo Patryk był dla mnie bardzo bliski. Do końca życia nie będę mógł się pogodzić z tym co się stało. - powiedział Karol R.

Prokurator Monika Warczyńska żądała kary 5 lat pozbawienia wolności oraz 7-letniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wojciech Tomczyk, adwokat pokrzywdzonych chciał takiej samej kary więzienia oraz 10-letniego zakazu kierowania pojazdami. Z kolei Przemysław Gulcz, obrońca oskarżonego, podobnie jak sam Karol R. chciał łagodnego wymiaru kary. Ostatecznie Sąd Rejonowy w Jarocinie skazał Karola R. na 3 lata i 4 miesiące bezwzględnego więzienia. Zakazał mu przez 7 lat prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wyrok ma zostać podany także do publicznej wiadomości w lokalnych mediach. Sąd zasądził także na rzecz Skarbu Państwa kwoty 3 tys. zł tytułem częściowego zwrotu poniesionych kosztów.

Na razie nie wiadomo czy strona pokrzywdzona będzie składać apelację od wyroku. - Zrobię wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. W zależności od tego jakie będą tam ujęte argumenty podejmę decyzję, bo teraz sytuacja jest taka, że emocje pokrzywdzonych odgrywają dużą rolę. Jeśli uznam, że warto walczyć o to, żeby wyrok był bardziej surowy, bo wydaje mi się, że w tym kierunku trzeba by zmierzać, to będę robił apelację – powiedział po rozprawie Wojciech Tomczyk, adwokat pokrzywdzonych.

Wyrok jest nieprawomocny.