Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O TYM SIĘ MÓWI: Nie ma zgody na budowę fermy w Starej Obrze przez firmę Biernacki

Marcin Szyndrowski
arch. S. Szyszka
Rozmawiamy ze Sławomirem Szyszką, szefem powiatowych struktur Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Krotoszynie na temat planowanej budowy fermy buhajów w Starej Obrze przez firmę Biernacki.

Czy spotkał się Pan kiedyś z panem Biernackim, uznawanym przez wielu za „człowieka widmo”?
– Tak, miałem okazję się z nim spotkać z cztery razy.

Pytanie uzasadnione, bowiem to właśnie on firmuje wielkie plany budowy fermy buhajów w Starej Obrze (gm. Koźmin Wlkp.). Mieszkańcy są kategorycznie przeciwni tej budowie. Pan z resztą też.
– To ogromne przedsięwzięcie hodowlane. Przynajmniej z naszej strony. Ja osobiście widziałem taką fermę na własne oczy w Belgii na poziomie 3-4 tysięcy sztuk, bo o takiej hodowli mówimy. Nie do końca jesteśmy w stanie ten temat zaakceptować z prostego powodu, że niesie to z sobą wiele aspektów społecznych. Są to przede wszystkim niepokoje, że nieruchomości, które tam się znajdują stracą na wartości. Dla wielu rolników to oczywiście jakieś tam wybawienie, bo firma Biernacki będzie chciała kontraktować z nimi umowy na dostarczanie różnych rzeczy jak słoma, kukurydza i inne komponenty rolnicze. To dotyczy jednak tylko tych rolników, którzy znajdują się najbliżej. Ci, co są dalej będą już niestety tracić.

Z czym tak naprawdę jest problem?
– Główny to dostarczanie tych komponentów. Tak naprawdę potrzeba kilku tysięcy ciężarówek kukurydzy, słomy. Tam jest potrzeba niesamowita tak? Skala tej produkcji, cztery kilometry od centrum Koźmina, czyli rynku nieco przeraża.

Nie ma obwodnicy – nie ma tematu z fermą?
– Dokładnie. Tam musi przejechać od 4 do 5 tysięcy jednostek transportowych. Nie jakichś tam przyczepek czy samochodów, ale ciężkich ciężarówek. Czy one będą miały 25 ton czy 15 ton to jest już nieistotne. Muszą przejechać i już.

Na jakim etapie znajduje się aktualnie całość sprawy?
– Czekamy za uzgodnieniami z Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie. Dla mnie kuriozum jest postawa sanepidu krotoszyńskiego. Szef – pan Andrzej Rolle nie musiał się pytać jakie jest stanowisko gminy czy społeczności, ale moim zdaniem, przy tak wielkim przedsięwzięciu należałoby takie zapytanie skierować chociażby do samorządu co myśli na ten temat. Sanepid wydał jednak pozytywną opinię w tym zakresie bez możliwości nawet jakiejkolwiek interwencji gminy. Pytania do Wód Polskich i Ochrony Środowiska? Wciąż na nie czekamy.

Zakładamy, że decyzja będzie pozytywna dla firmy Biernacki i budowa fermy ruszy. Co wtedy?
– Aktualnie Wielkopolska Rada Izby Rolniczej podjęła wszelkie możliwe działania w tym zakresie, czyli poszła już informacja do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa z wnioskiem o blokadę tego przedsięwzięcia. Taką informację otrzymała również Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu, Ministerstwo Ochrony Środowiska, czyli wszystkie instytucje, które są odpowiedzialne za wydanie stosownych zezwoleń i uzgodnień. Oczywiście wszędzie wyrażamy nasz sprzeciw. Jeżeli firma Biernacki zamierza rocznie hodować 180 tysięcy sztuk bydła to my tak naprawdę będziemy dla nich już niepotrzebni. Aktualnie czekamy za odpowiedziami i z pewnością będziemy się do nich później ustosunkowywać.

Te miejsca podobno znają tylko poznaniacy. A Ty?

center>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jarocin.naszemiasto.pl Nasze Miasto