Oświęcim: 9 mln do zwrotu. Grozi nam łączenie szkół

Starostwo oświęcimskie musi oddać 9 mln złotych przyznanej dotacji! Ministerstwo Finansów domaga się zwrotu tej gigantycznej puli, którą powiat dostał na rzecz uczniów szkoły sportowej. Starostwo musi zacisnąć pasa. Rozważa łączenie szkół!
Dotacja została przyznana Powiatowemu Zespołowi nr 2 Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego i Technicznych w Oświęcimiu w latach 2005-2008. Okazało się, że liczba uczniów została zawyżona i szkoła otrzymała o wiele więcej pieniędzy niż naprawdę jej się należało. Sprawa stała się głośna, po tym jak trafiła do prokuratury. Teraz śledczy sprawdzają kto popełnił błąd i czy przypadkiem nie działał celowo, a więc czy nie doszło do oszustwa.
Józef Kała, starosta oświęcimski, winą za źle naliczoną dotację oświatową na ucznia-sportowca w "dwójce" przypisuje wyłącznie byłemu dyrektorowi tej placówki, Piotrowi Kućce.
- Dane odnośnie do liczby uczniów były przekazywane przez dyrektora szkoły, a nie urzędników powiatowych - podkreśla Kała.
Były dyrektor Zespołu Szkół nr 2 odpiera zarzuty. - Wnioskując o tę dotację opieraliśmy się na przepisach dotyczących szkół, które prowadzą przynajmniej jeden pełny ciąg klas mistrzostwa sportowego - informuje Kućka. Dodaje, że metody ich działania były akceptowane przez 9 lat. Twierdzi, że w tym czasie nikt z urzędników starostwa ani z Ministerstwa Finansów tego nie kwestionował.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi teraz olkuska prokuratura. Oprócz tego zarząd powiatu chce skontrolować wszystkie szkoły. Jak udało nam się ustalić, na wniosek ministra edukacji starostwo będzie musiało zwrócić nienależnie pobraną subwencję. Jednak bez odsetek. Zła wiadomość jest taka, że nie ma możliwości umorzenia przyznanych pieniędzy.
- Możliwe ulgi, to odroczenie terminu płatności lub rozłożenie na raty - informuje Magdalenę Kobos rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów.
To dla starostwa ogromny cios. Niewykluczone, że aby znaleźć pieniądze trzeba będzie łączyć szkoły. Chodzi o Powiatowy Zespół Szkół nr 3 i nr 7. - Ze względów ekonomicznych rozważamy taką możliwość - przyznaje Józef Krawczyk, wicestarosta oświęcimski.