Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Jestem zapalonym wędkarzem. Kilka lat temu nad stawem zdarzyła mi się dość ciekawa sytuacja. Gdy zacząłem się rozpakowywać na łowisku, podszedł do mnie nieznajomy wędkarz. Powiedział, że jest tu pierwszy raz i prosi o radę gdzie i jak łowić. Wędkarze zazwyczaj nie zdradzają swoich sekretów, ale jestem z natury miłą osobą i oprowadziłem pana pokazując dobre stanowiska, doradzając przynęty, zanęty, metody połowu. Po ponad godzinie nowo poznany wędkarz postanowił rozłożyć wędki zaraz obok mnie. Gdy jestem na rybach, staram się wyciszyć, ale stwierdziłem, że może warto przekonać się do towarzystwa podczas łowienia. Niestety, ciągłe narzekania nowego towarzysza nie pomogły go polubić. Z coraz większym trudem starałem się jednak prowadzić konwersację. Miarka się przebrała, kiedy stwierdził, że ryby, które łowię są niewymiarowe i nie mogę ich zabrać. Przez cały czas wydawało mi się jednak, że to on zostawia w siatce małe rybki, które ja wypuszczałem. Nasłuchałem się o tym,że łamię regulamin i nie powinienem wcale łowić. Nie wytrzymałem i wezwałem straż wędkarską. Panowie przyjechali i sprawdzili mój sprzęt do łowienia i ryby. Wszystko było w porządku. Ale skoro przyjechali, poprosiłem, żeby skontrolowali mojego towarzysza. Skończyło się to dla niego mandatem za złamanie regulaminu połowu i zakazem łowienia na naszym łowisku.

    KOD

    Polecamy!