Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Uświadomiłam sobie, że bycie miłym to przekleństwo, gdy obok mnie zrobiło się bardzo pusto. Zawsze byłam miła i uczynna wobec otaczających mnie chłopaków, a później mężczyzn. Nie chciałam nikogo urazić. Przez to jednak oni wielokrotnie to wykorzystywali, wysługując się mną w jakichś swoich prywatnych sprawach. Bywałam powierniczką ich sercowych problemów, czasem pocieszycielką. Przez to jednak nigdy nie traktowali mnie poważnie. Trafiałam do tak zwanej friendzone. Nie mogłam liczyć na nic więcej niż na przyjaźń (często nawet opacznie rozumianą) lub nawet status koleżanki, z którego nie mogłam wyjść. Często lokując swe uczucia byłam baaardzo miła, bo myślałam, że tym zaskarbię sobie sympatię osoby, w której ulokowałam uczucia, było wręcz przeciwnie. Zrozumiałam wtedy, że to przez to, że jestem przesadnie miła jestem traktowana jako osoba której można wejść na głowę, która nie ma swojego zdania lub jest po prostu nudna.

    KOD

    Polecamy!