Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brutalny morderca z Jarocina zatrzymany po 11 latach

Agnieszka Smogulecka
Stanisław K. został złapany na południu Wielkopolski. Ma wyrok (15 lat) do odsiadki
Stanisław K. został złapany na południu Wielkopolski. Ma wyrok (15 lat) do odsiadki fot. KWP w Poznaniu
Stanisław K. z Jarocina brutalnie zabił i poćwiartował ofiarę. Mordercę zatrzymano po 11 latach.

Stanisław K. ma teraz 52 lata. Ostatnie 11 spędził w ukryciu – zerwał kontakty z rodziną i znajomymi, posługiwał się fałszywymi danymi, na pewien czas opuścił Polskę. Gdy poczuł się „nietykalny”, wpadł w sidła „poszukiwaczy” z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Teraz odsiedzi wyrok za makabryczną zbrodnię, której dopuścił się przed laty.

Luty 1995 roku. W lesie w powiecie mogileńskim leśniczy zauważył wystający z ziemi worek foliowy. Sądząc, że w środku są śmieci, wspólnie z pracownikami wydobył go z ziemi. W środku nie było jednak odpadów, lecz... korpus ludzkiego ciała z jedną ręką. Minęły trzy tygodnie. Na początku marca, również w lesie, znaleziony zostaje kolejny worek, a w nim – ludzkie nogi, fragmenty odzieży, klucze do mieszkania, młotek. Wyniki badań nie pozostawiały wątpliwości: – To szczątki jednego człowieka – orzekł biegły porównujący zawartość worków. Taka sama opinia została wydana także później, gdy – już podczas procesu o zabójstwo – znaleziono głowę denata.

Policja ustaliła, że poćwiartowane zwłoki należą do zaginionego Zbigniewa O. z Inowrocławia. Jedna z kobiet wspomniała, że gdy widziała Zbigniewa O. po raz ostatni, był w towarzystwie znajomego. Zdaniem kryminalnych tym znajomym był Stanisław K. Postanowiono przeszukać jego mieszkanie. Tak policjanci znaleźli kurtkę ofiary ze śladami krwi i but, tworzący parę z tym, który był w jednym z worków ze szczątkami. Odkryto również ślady krwi.

Stanisław K. został aresztowany. Podczas przesłuchań wyjaśniał, że feralnego dnia razem ze Zbigniewem O. urządzili sobie „męską imprezę”, ale zostali napadnięci. – Bandyci zabili Zbigniewa O., mnie zmusili, żebym razem z nimi przeniósł ciało do samochodu. Udało mi się uciec – mówił, choć śledczy mu nie wierzyli. Tymczasem sąd wypuścił go z aresztu za poręczeniem majątkowym. Gdy w 2000 roku wydawał wyrok (25 lat więzienia) Stanisława K. nie było na sali. Zaczął się ukrywać. Nie pojawił się też na rozprawie apelacyjnej, na której wyrok został zmniejszony do 15 lat więzienia. Gdyby wówczas stawił się do zakładu karnego, miałby za sobą większość odsiadki. Nie stawił się, więc odsiedzieć wyrok będzie musiał teraz.

– Stanisław K. był „numerem jeden” na liście zespołu poszukiwań celowych – mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. – Wpadł na terenie południowej Wielkopolski.

„Poszukiwacze” z wielkopolskiej komendy mają opinię najbardziej skutecznych w kraju. W zeszłym roku złapali 54 poszukiwanych. Nie chcą zdradzać tajników swej pracy, chętniej mówią o sposobach ukrywania się. – „Makowiec” zmienił wygląd. Zapuścił brodę, schudł. Poszukiwani jednak coraz rzadziej stosują takie metody – mówią i dodają, że najczęstszym sposobem stosowanym przez ukrywających się jest zerwanie kontaktów z rodziną i znajomymi, częste zmiany miejsca zamieszkania i telefonów. – Większość złapanych przez nas upiera się, że właśnie sami chcieli się zgłosić do policji, bo byli zbyt zmęczeni ukrywaniem się – dodają. – Większość, gdy słyszy, kim jesteśmy, od razu wie, co jest grane. Wiadomo: bierzemy kogoś na cel, namierzamy, zatrzymujemy, niezależnie od tego, gdzie akurat przebywa – mówią i dodają, że Stanisław K. jest 34 osobą , namierzoną w tym roku.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jarocin.naszemiasto.pl Nasze Miasto