Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czytanie ze zrozumieniem, czyli atak na Andrzeja Suprona, który ciężko zrozumieć

Marcin Szyndrowski
Marcin Szyndrowski
Z Andrzejem Supronem, polskim zapaśnikiem, mistrzem świata i Europy, wicemistrzem olimpijskim, trenerem i sędzią zapaśniczym rozmawiał Marcin Szyndrowski

Niedawno na portalu internetowym mma.pl
pojawił się artykuł autorstwa Piotra Pasiecznego, który można przeczytać w poniższym linku.

https://mma.pl/andrzej-supron-atak-na-mma/

Szanowny panie Piotrze Pasieczny jestem zszokowany poziomem pana dziennikarstwa. Jestem autorem wywiadu z panem Andrzejem Supronem, który przeprowadziłem podczas trwania 24. Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży kadetów i kadetek w zapasach (styl wolny) w Krotoszynie.

Zacznę może od tego, że zapasy sam od dziecka trenowałem. Moje życie potoczyło się jednak inaczej i zostałem dziennikarzem. Wciąż jednak zapasy leżą mi na sercu i staram się przy każdej możliwej okazji pisać o nich na łamach gazety i portalu naszemiasto.krotoszyn.pl.

Pana nadinterpretacja - korzystając z Pana terminologii - to zwykły atak na człowieka, który w polskim świecie zapasów i dziś już MMA zrobił i robi wciąż bardzo wiele. Wywiad w większości dotyczył kondycji polskich zapasów, ostatnich sukcesów naszych zawodników i oceny OOM 2018 w Krotoszynie. Pojawia się tam również pytanie, które ja skonstruowałem, a które w Pana nadinterpretacji pokazuje dziś całemu światu i MMA, że pan Andrzej Supron zrobił coś złego. Otóż nie zrobił.

W przytoczonym przez Pana fragmencie wypowiedzi (niekompletnej) ani razu pan Andrzej Supron nie wyraża się negatywnie o Damianie Janikowskim. Wręcz przeciwnie jawi się tutaj obraz zapaśnika, który jest jednym z najlepszych dziś zawodników MMA.

Sama ocena MMA jako oddziaływania na prymitywnych odruchach to nic innego jak metafora czegoś co znane jest już od starożytności. Zawsze przysłowiowy pot i krew, co charakteryzuje przecież MMA - jest w polu żywego zainteresowania odbiorcy, czyli potencjalnego klienta, który kupuje bilet aby pójść na daną galę. Pan Andrzej nie atakuje Damiana Janikowskiego czy też wspomnianego w pytaniu Gamera, ale wyraża co najwyżej swoje ubolewanie z faktu, że przytoczony zapaśnik mógł jeszcze powalczyć na olimpiadzie w Tokyo. Gdzie tutaj atak???

Ubolewam również nad Pana warsztatem dziennikarskim, który pozostawia wiele do życzenia. Przytoczył pan fragment z portalu naszemiasto.pl? Nie! Portalu naszemiasto.krotoszyn.pl. Sam wywiad natomiast przeprowadził Marcin Szyndrowski. Pracuję w zawodzie wiele lat i nauczyłem się jednego. Nawet kiedy biorę z innego portalu jakąś wypowiedź to powołuję się na dziennikarza, który coś napisał i konfrontuję wypowiedź z osobą, która powinna zawsze mieć prawo do ustosunkowania się do danej myśli wyrwanej - podkreślę jeszcze raz dobitnie - z kontekstu.

I na koniec chciałbym wszystkim czytającym te słowa powiedzieć, że moją osobistą intencją nie było to, co można przeczytać w artykule pana Pasiecznego, a pokazanie tego, co w wywiadzie można przeczytać bez zbędnych kontekstów czy wycieczek w czyjąkolwiek stronę.

Z poważaniem
Marcin Szyndrowski

ZOBACZ FOTORELACJĘ Z OOM 2018 W KROTOSZYNIE
Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w zapasach - Krotoszyn 2018

Mamy aktualnie dobry czas w polskich zapasach. Po chudych latach przyszły znów te tłuste. Ponownie o polskich zapaśnikach jest głośno, a co najważniejsze odnoszą sukcesy na imprezach rangi europejskiej i światowej. W czym tkwi sukces?
- W każdej dyscyplinie sportu przychodzi moment regresu. Możemy to naprawdę odnieść do każdej dyscypliny czy to zapasy, czy lekkoatletyka, a nawet podnoszenie ciężarów. Są wzloty i upadki. W zapasach ta zapaść, która panowała skończyła się. Poszliśmy po nowe trendy szkoleniowe, po nowych trenerów i jak widać przynosi to oczekiwane rezultaty. Cieszymy się, że przed kolejnymi igrzyskami olimpijskimi zaczynamy odnotowywać kolejne sukcesy. To jest bardzo dobry prognostyk. Miejmy nadzieję, że to się utrzyma i przywróci nam na powrót silne miejsce w polskim i światowym sporcie.

Wróćmy na chwilę do zakończonych Mistrzostw Europy w Kaspijsku, gdzie walczył m.in. jeden z perspektywicznych zawodników kategorii ciężkiej - Robert Baran. Jak Pan ocenia jego walki i innych zapaśników?
- Zacznijmy od Roberta. To jest zawodnik bardzo perspektywiczny, ale jak na tę kategorię wagową nie dysponuje takimi warunkami jeszcze jakbyśmy chcieli. Brakuje mu tych kilogramów, a co za tym idzie i siły. Nadrabia to szybkością i techniką co pozwala mu znajdować się w strefie medalowej. Oczywiście wciąż idziemy w tą stronę żeby to zmienić. Prowadzone są odpowiednie treningi i pracujemy nad zwiększeniem masy Roberta, ale przy zachowaniu jednoczesnym jego techniki i szybkości. To żmudny proces, który ma przynieść efekty. Co zaś się tyczy innych zawodników dali również świetne walki i możemy być tylko dumni z tego faktu. W ubiegłym roku zdobyliśmy 14 medali mistrzostw świata i Europy w różnych grupach wiekowych, również kadetów.

Kadeci jednak na Mistrzostwach Europy nieco rozczarowali
- W tym roku kadeci nie mogą cieszyć się z sukcesów. Nie poszło najlepiej. Trwa analiza sztabu szkoleniowego, co było powodem takiego wyniku. Trzeba jednak zdać sobie sprawę z tego, że jest to taka grupa wiekowa, gdzie wszystko jest możliwe. Można wygrać walkę z kimś silniejszym od siebie i nagle przegrać z kimś dużo słabszym. To jest duża loteria. Nie przejmowałbym się tym zbytnio. Ważne, że zawodnicy dali dobre walki. Na medale przyjdzie jeszcze czas.

W tym miejscu aż prosi się pytanie o pewien trend, który jest ostatnio mocno widoczny w zapasach. Czołowi zawodnicy tacy jak Janikowski czy Gamrot odchodzą by walczyć w różnych federacjach MMA. Co Pan na to?
- Prawda jest taka, że często o podjęciu różnych decyzji przez zawodników decydują pieniądze. Na pewnym etapie rozwoju Damian Janikowski stwierdził, że to jest jego szansa na sukces. Ja uważam osobiście, że mógł spokojnie zdecydować się na takie coś spokojnie po igrzyskach w Tokio. To jednak jest jego decyzja. Czy to jest na miarę jego marzeń być najlepszym w danej federacji? Jest na pewno najbardziej utytułowanym tam zawodnikiem, ale tak jak Pan wspomniał to trend, moda, a trochę takie oddziaływanie na prymitywnych odruchach. Jest to bowiem sport bardzo agresywny.No ale cóż, powiem tak: nikt przecież małych dzieci nie posyła na MMA tylko na zapasy i inne sztuki walki, a później jeśli taka osoba nie znalazła swojej szansy w prawdziwym sporcie walki to idą do mieszanych sportów walki.

Wróćmy do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Krotoszynie. Jak pan ocenia organizację imprezy i same walki zapaśnicze?
- Krotoszyn od bardzo dawna jest silnym punktem na mapie Polski jeśli chodzi o zapasy. Mieliśmy zatem gwarancję stuprocentową, że zostanie to zorganizowane bardzo dobrze i tak właśnie jest. Daję szóstkę. Zadbano o wszystko w najdrobniejszych szczegółach nawet o elementy olimpijskie, które dają młodzieży poczucie brania udziału w czymś ważnym i na wysokim poziomie.

Wielu z tych młodych ludzi może jednak, jak już wcześniej wspominaliśmy, nagle przerwać swoją karierę mimo, że są zawodnikami bardzo perspektywicznymi. Jak zatrzymać takiego młodego zapaśnika na dłużej w sporcie?
- Tak to bardzo ważne, aby zatrzymać tych utalentowanych sportowców, którzy w pewnym etapie życia nie wiedzą tak naprawdę czy dalej trenować czy poświęcić się np. rodzinie i pracy zawodowej. Stąd też wychodzimy im z pomocną dłonią. Dajemy różnego rodzaju stypendia aby mogli skupić się na trenowaniu, a nie myśleniu o codziennych problemach. Pieniądze są tutaj często decydujące. Z pomocą przychodzą też liczni sponsorzy. Nie jest łatwo, ale jeśli ktoś ma potencjał staramy się mu pomóc.

I na koniec wróćmy jeszcze do Radka Barana. Naszego kolejnego olimpijczyka, u którego wykryto doping. Ma jeszcze szansę wrócić w blasku chwały?
- Na igrzyska już z pewnością nie. Ma bowiem czteroletnią karencję. Dla nas ta cała sprawa była bardzo przykra i szokująca. To beznadziejnie nieprzemyślany ruch by na rozgrywki klubowe szukać jakiegoś wsparcia. Szkoda tego zapaśnika z ogromnym potencjałem. Gdzieś zaprzepaścił swoją szansę. Jeśli będzie jednak miał charakter i będzie chciał zostać w tym sporcie jeszcze jest dla niego szansa. Musi jednak zrozumieć, że przez takie zachowanie jakiego się dopuścił do sukcesu nie dojdzie. I na marginesie, dziś tak są wzmożone kontrole, że nie ma szansy żeby niedozwolone substancje nie zostały wykryte. Sport musi być dziś czysty.

OGÓLNOPOLSKA OLIMPIADA MŁODZIEŻY 2018 W KROTOSZYNIE
SPRAWDZAJ WYNIKI OOM 2018 NA BIEŻĄCO

ZOBACZ JAK WYGLĄDAŁO OFICJALNE WPROWADZENIE ZAWODNIKÓW

ZOBACZ CO POWIEDZIAŁ ZAPAŚNIKOM ANDRZEJ SUPRON

OFICJALNE ŚLUBOWANIE ZAPAŚNIKÓW ZŁOŻYŁ MACIEJ KOSMALSKI Z LKS CERAMIKA

NIE ZABRAKŁO TEŻ WYSTĘPU ARTYSTYCZNEGO W WYKONANIU TEMPERATURE

ZOBACZ KILKA MIGAWEK Z WALK ZAPAŚNICZYCH

center>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jarocin.naszemiasto.pl Nasze Miasto