Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaźmierczak: Jarocin potrzebuje parlamentarzysty

Kamil Bachorz
Na zdjęciu Robert Kaźmierczak.
Na zdjęciu Robert Kaźmierczak. Kamil Bachorz
Był zastępcą burmistrza Jarocina. Obecnie jest radnym miejskim. Zdecydował się także kandydować do Senatu. Z Robertem Kaźmierczakiem rozmawia Kamil Bachorz.

Dlaczego zdecydował się Pan startować do Senatu?
Jarocin potrzebuje parlamentarzysty. Po zmianie ordynacji wyborczej do Senatu, ograniczeniu jednomandatowego okręgu do trzech powiatów i Kalisza, znacząco zwiększyła się szansa na zdobycie mandatu senatorskiego przez osobę z mniejszego ośrodka miejskiego niż dawne miasta wojewódzkie, jak Kalisz czy Leszno.

Dlaczego zdecydował się Pan startować z ramienia Unii Prezydentów-Obywatele do Senatu?
„Obywatele do Senatu" to nie partia polityczna, to inicjatywa świetnych samorządowców, prezydentów Wrocławia Rafała Dutkiewicza i Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego. Chcą oni uczynić Senat izbą samorządową, złożoną z przedstawicieli samorządów lokalnych, gospodarczych oraz środowisk naukowych. Taka reprezentacja daje gwarancję niezależności od liderów partyjnych w podejmowaniu decyzji, znajomości problemów lokalnych, podniesienia jakości tworzonego prawa.

Zobacz także: Nowa sygnalizacja w Golinie już działa


Dlaczego wybrał Pan Senat, a nie wybrał Pan wyborów do Sejmu?

Kandydowanie do Sejmu oznacza konieczność związania się z jakąś partia polityczną, a mi z partiami nie jest po drodze. Tam nie ma miejsca na samodzielność myślenia, ale występuje konieczność podporządkowania się dyscyplinie partyjnej. W partiach nie ma też woli reformowania naszego kraju, podejmowania odważnych, trudnych, ale niezbędnych decyzji. Senat odpartyjniony może być inicjatorem zmian, już 10 senatorów wystarcza do przedłożenia projektu ustawy pod prace parlamentu.

Co będzie chciał Pan zrobić jeśli zostanie Pan senatorem? Na co mogą liczyć mieszkańcy Jarocina?
Nie obiecuję - jak inni kandydaci - obwodnicy Jarocina, bo jej wybudowanie zależne jest od decyzji rządu, a nie Senatu. To Rada Ministrów, złożona z przedstawicieli PO i PSL, wyrzuciła w styczniu modernizację drogi krajowej nr 11 i budowę obwodnicy Jarocina do realizacji po roku 2013. Nie obiecuję darmowych przedszkoli, leków za złotówkę, bo czyniąc tak, oszukiwałbym Wyborców.

Obiecuję natomiast, że będę inicjował zmiany prawa, tak, aby nie ograniczało ono szans na rozwój gmin, powiatów, firm i inicjatyw obywatelskich. Bo to samorządy, prywatne podmioty gospodarcze, aktywni mieszkańcy budują Polskę. Politycy-populiści w tym im przeszkadzają, poprzez stanowienie złego prawa, rozdawnictwo publicznych pieniędzy, ustanawianie barier prawnych ograniczających rozwój.

Dziś w pomocy społecznej tylko co 10 złotówka trafia do naprawdę najuboższych. Pozostałe środki konsumują cwaniacy umiejętnie korzystający ze złego prawa. Państwo powinno chronić najsłabszych, ale zarazem motywować ich do wychodzenia z biedy - do podjęcia pracy, do nauki czy do leczenia, a nie do trwania w patologii, życiu na koszt podatników.
Gminy i powiaty nie mogą odzyskiwać podatku VAT płaconego od inwestycji. Gdyby samorządom to umożliwić, te pieniądze byłyby ponownie inwestowane, a tak rząd centralny je po prostu przejada.

Dziś w Polsce dostęp do wykonywania 380 zawodów jest ograniczony przez koncesje, licencje, konieczność zdobycia świadectw różnych korporacji zawodowych. W Irlandii, którą mieliśmy się stać pod rządami PO, podobne przepisy dotyczą zaledwie 120 zawodów. Trudno się dziwić, że młodzi, wykształceni ludzie, z zawodem, nie mogą podjąć pracy w Polsce, ale znajdują ją w Irlandii. Takie ograniczenia prawne powodują bezrobocie, emigrację zarobkową, podrażają ceny usług, bo ograniczają konkurencję. Jedną ustawą można zmienić wiele innych, które zawierają bariery stawiane młodym ludziom.

Te przykłady, które podaję, pokazują, czym powinien zajmować się Senat – zmianą złego prawa, korygowaniem błędów w jego stanowieniu przez Sejm. Tak będzie, jeśli senatorami zostaną osoby znające lokalne potrzeby, bariery rozwojowe, potencjał drzemiący w Polakach. Takimi ludźmi są samorządowcy, przedstawiciele organizacji gospodarczych i środowisk naukowych, a nie oderwani od rzeczywistości funkcjonariusze partyjni, podnoszący rękę zgodnie z poleceniami swoich szefów.

Proszę powiedzieć na czym polega gra pionkami, która roznoszona jest po domach?
Gra pokazuje, że Polska jest w budowie, ale nie dzięki politykom, ale samorządom lokalnym, prywatnym przedsiębiorcom, aktywnym obywatelom. Warto więc 9 października postawić znak X przy ich nazwiskach, zamiast poopierać polityków wiernych swoim partiom, a nie wyborcom.

Jeśli zostanie Pan senatorem, to będzie Pan musiał zrezygnować z mandatu radnego. Nie będzie Pan żałował tej decyzji?
Liczę, że już wkrótce możliwe będzie łączenie mandatu samorządowego z senatorskim. Środowiska samorządowe zabiegają o to, a prezydent Bronisław Komorowski popiera takie rozwiązanie, aby senatorowie wywodzący się z Polski lokalnej nie odrywali się od niej, ale na forum parlamentu przenosili jej problemy, aby tam je rozwiązywać.

Rozmawiał Kamil Bachorz

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jarocin.naszemiasto.pl Nasze Miasto