- Jak Pan jako prezes oceni sytuację w powiecie związaną z odwołaniem starosty?
- Nie ma powodów do odwołania starosty. Mikołaj Szymczak wraz z zarządem i za przyzwoleniem Rady Powiatu zaczął skutecznie rozwiązywać najważniejsze, ale zaniedbywane w ostatnich latach, problemy powiatu. Pozyskał ponad 6 mln zł dotacji na remont wiaduktów na drodze, przez którą powinien przebiegać ruch tranzytowy przez miasto, skierowany teraz do centrum Jarocina. Odważył się na poważne zmiany personalne w szpitalu, skutkujące – jak można zaobserwować – ostudzeniem nastrojów, uspokojeniem sytuacji, co sprzyja poprawie jakości funkcjonowania szpitala i wykorzystania jego potencjału. Podjął decyzje w sprawie przeniesienia DPS-u do Kotlina z obiektów, co do których byli właściciel mają roszczenia. Te trzy kwestie wymagały odważnych decyzji, które zostały podjęte, Mikołaj Szymczak wziął za nie odpowiedzialność. Inicjatywa radnych Jerzego Wolskiego i Jarosława Łukasiewicza ma na celu – w moim przekonaniu – zajęcie ważnych funkcji w powiecie po tym, kiedy najważniejsze decyzje zostały podjęte. W swojej argumentacji są dla mnie niewiarygodni i traktuję ich postępowanie wyłącznie jako załatwianie prywatnych interesów. Wolski chciał być dyrektorem finansowym szpitala. Nie został. Żona Łukasiewicza ubiegała się o stanowiska powiatowego rzecznika praw konsumentów, co nie było zdrowa sytuacją. O tym panowie zapominają, formułując zarzuty pod adresem starosty. Jak by się zachowywali, gdyby ich oczekiwania były zaspokojone?
- Czy według Pana Mikołaj Szymczak zostanie odwołany ze stanowiska?
- Wierzę, że nie zostanie odwołany. Uznaję, że większość radnych dostrzega, o co w tej intrydze chodzi i że najważniejsze nie są tu interesy powiatu, ale prywatne dwóch inicjatorów całego zamieszania.
- Jeśli dojdzie do odwołania, to kogo widziałby Pan na tym stanowisku?
- Wierzę, że nie dojdzie do odwołania starosty.
- Mówi się, że Ziemia Jarocińska się rozpada. Jest w tym coś prawdy?
- Z Ziemi Jarocińskiej odpadają ludzie, którzy w ostatnich tygodniach postawili ponad interes powiatu, ponad wolę walnego zgromadzenia członków stowarzyszenia Ziemia Jarocińska, swoje prywatne interesy. To Jerzy Wolski i Jarosław Łukasiewicz od kilku tygodni nie przychodzą zebrania stowarzyszenia. W tajnym głosowaniu 85% obecnych na jednym ze spotkań udzieliło wotum zaufania staroście Mikołajowi Szymczakowi. Panowie Wolski i Łukasiewicz nie potrafią tego uszanować, mówią o Ziemi Jarocińskiej per „jakieś stowarzyszenie”, co pokazuje, jak je traktowali – wyłącznie jako trampolinę do swoich prywatnych karier. Dobrze, że z takich ludzi Ziemia Jarocińska oczyszcza się i jest to pozytywna zmiana, a nie negatywna. Jednocześnie przychodzą nowe osoby, których zaangażowanie w stowarzyszenie nie jest potraktowaniem go jako biura pośrednictwa pracy, ale wolą rzeczywistego zaangażowania się w sprawy publiczne. I to nie w sytuacji, kiedy Ziemia Jarocińska ma Burmistrza, stabilną sytuację w Radzie Miejskiej i w samorządzie powiatowym, ale po przegranych wyborach i w niepewnych okolicznościach. Tym bardziej są to cenne dla stowarzyszenia.
Rozmawiał: Kamil Bachorz
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?