Festiwal zainaugurował niedzielny koncert formacji Folk Time Duo, który odbył się w kościele parafialnym pw. Św. Kazimierza w Kotlinie. W kolejnym dniu koncertu, który zaplanowany był na piątek 7. października wystąpił Ariel Ramirez. W sobotę można było usłyszeć recital muzyki francuskiej w wykonaniu Julii Mikołajczak. W niedzielę muzycy przenieśli się do Jarocina. Na scenie Jarocińskiego Ośrodka Kultury ponownie zagrał Ariel Ramirez. Gościnnie wystąpił także Wiesław Prządka.
Zobacz także: J(o)LA ma nowe autobusy
– Jest to ostatni dzień trzydniowego maratonu. W ogóle jest to czwarty koncert. Niedzielny występ był bardzo energetyczny. Muzycy grali bardzo fajnie. Cieszymy się, że polski bandoneonista – Wiesław Prządka i Ariel Ramirez mogli razem zagrać. Było to jakieś wydarzenie. Widowni się podobało, bo były bisy. Wydaje mi się, że powinniśmy być wszyscy zadowoleni – mówił po koncercie w Jarocińskim Ośrodku Kultury Janusz Barański, dyrektor festiwalu.
Po kilku dniach odpoczynku festiwal przeniósł się o jarocińskiego kina Echo. Widzowie zobaczyli dwa filmy: „Musical Tramp” oraz „Chico i Rita”. Z kolei w sobotę w sali restauracji „Górski” w Kotlinie odbyła się Polsko – Słowacka Biesiada Akordeonowa. Podczas biesiady zagrał m.in.: Zespół Akordeonowy Kotlin oraz Bayan Brothers. Niestety do Kotlina nie dojechał Romek Capek, który uległ wypadkowi. Słowacki zespół dotarł bez swojego lidera i zagrał koncert przed kotlińską publicznością.
Jak festiwal ocenia Janusz Barański, organizator imprezy? - Tegoroczny festiwal był po prostu szalony. Na początek była muzyka w kościele, która była wykonywana przez młodych ludzi. Następnie były nieprawdopodobne nuty Ariela Ramireza, który od dziecka żyje z akordeonem. Można było także usłyszeć muzykę francuską, która zaprowadziła nas w klimaty Paryża. W piątek w kinie Echo można było przeżyć coś bardzo dziwnego: muzycznego i politycznego – uważa. Z kolei Agnieszka uważa, że najlepszy był ostatni dzień festiwalu – Bardzo fajnie bawiłam się przy muzyce, którą grał duet akordeonowy Bayan Brothers. Pierwszy raz się spotkałam z muzyka dyskotekową do której przygrywali akordeoniści. Bardzo mi się to podobało – mówi uczestniczka festiwalu.
Warto podkreślić, że podczas biesiady akordeonowej sala restauracji „Górski” w Kotlinie pękała w szwach. - Ostatni dzień festiwalu daje mi dużo do myślenia. Co mam zrobić i jak mam to zrobić, żeby pomieścić w sali wszystkie osoby – kończy Barański.
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?