Początek meczu nie był porywającym widowiskiem. Podopieczni Czesława Owczarka atakowali, ale nie potrafili trafić do siatki rywali. Pierwszy groźny strzał na bramkę rywali oddał w 25. minucie Krzysztof Bartoszak. Z ok. 20 metra silnym strzałem posłał piłkę w kierunku bramki, jednak piłka poszybowała nad poprzeczką. Chwilę później doskonałą sytuację na zdobycie bramki miał Piotrek Garbarek. Wtedy Damian Pawlak miękko wrzucił piłkę w pole karne. Tam znalazł się kapitan Jaroty. Strącił piłkę głową. Jednak bramkarz przyjezdnych wyciągnął się jak struna i złapał ją w swoje rękawice.
Po zmianie stron mecz był bardziej ciekawy. Obydwie drużyny chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Tuż po zmianie stron doskonałą sytuację miał Krzysztof Bartoszak. Jednak piłkę po jego strzale doskonale obronił Maciej Krakowiak. Chwilę później ponownie próbował Barotszak. Jednak strzał napastnika Jaroty przeleciał obok słupka. W 65. minucie swoich sił próbował Krzysztof Piosik. Jednak piłka po jego strzale nie znalazła drogi do siatki. Swoją szansę zmarnował także Damian Pawlak. Futbolówka po jego strzale poszybowała nad bramką. Jedyna bramka w tym meczu wpadła w 89. minucie. Wtedy na listę strzelców wpisał się Bartosz Kieliba - Piłkę uderzyłem głową. Było tam trochę szczęścia, bo odbiła się ona od zawodnika Polonii i wtoczyła się do bramki. – mówił po meczu obrońca Jaroty.
Po zdobyci gola przez jarociński zespół zrobiło się bardzo gorąco na ławce trenerskiej gości i sędziujący to spotkanie Dariusz Orzechowski z Torunia musiał odesłać na trybuny trenera Tomasza Leszczyńskiego - Zostałem usunięty z ławki trenerskiej, bo sędziowie wypaczyli wynik tego spotkania. Jest ewidentny faul na moim stoperze. Sędzia boczny nie podnosi chorągiewki. Za chwilę Krzysztof Bartoszak wyjeżdża z piłką za pole gry. Powinna być „piątka”, a sędziowie pokazują na rzut rożny. Tak nie można gwizdać – mówił po meczu opiekun Polonii.
Kolejne spotkanie piłkarze Jaroty rozegrają w sobotę. Na wyjeździe zmierzą się z Elaną Toruń. Początek meczu zaplanowano na godzinę 17:00.
Czesław Owczarek, trener Jaroty: -„ Nie postrzegałem Polonii Nowy Tomyśl jako łatwego przeciwnika. Wynik 5:0 był dawno i trzeba było o tym zapomnieć. Spodziewałem się trudnego meczu i takiego przebiegu spotkania jaki był dzisiaj. Zwłaszcza, że mieliśmy jeden dzień odpoczynku mniej. Wiedzieliśmy, że zespół z Nowego Tomyśla, który ostatnio został wzmocniony będzie atakował. Spodziewałem się meczu, gdzie będzie dużo walki. Po przerwie nie chcieliśmy stracić bramki. Udało nam się to w doliczonym czasie gry. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo trzy punkty są bardzo ważne. Pniemy się w górę tabeli. Po kilku zawodnikach widać zmęczenie. Jednak są to młodzi zawodnicy. Nie dziwię im się, bo sam od nich dużo wymagam. Niektórzy podołają tym wymaganiom. W przeciągu całego meczu nic nie wskazywało na to czy któraś z drużyn strzeli bramkę z akcji. Znaczące były stałe fragmenty gry. Na pewno sprawiedliwszym wynikiem byłby remis.”
Jarota Jarocin – Polonia Nowy Tomyś 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 - Bartosz Kieliba (89.)
Jarota Jarocin: Dariusz Brzostowski, Hubert Oczkowski, Bartosz Kieliba, Piotr Garbarek, Dariusz Juracki, Damian Pawlak, Mateusz Witkowski (46. Krzysztof Piosik), Krzysztof Czabański, Patryk Cierniewski (58. Szymon Matuszewski), Karol Danielak (90. Hubert Nawrocki), Krzysztof Bartoszak
Polonia Nowy Tomyśl: Maciej Krakowiak, Artur Pawlaczyk (46. Dawid Juchacz), Dawid Ozimek (90. Paweł Wicher), Szymon Sidorowicz, Marcin Adamczewski, Dariusz Nowaczyk, Taras Maksymov (56. Maciej Wojciechowski), Krzysztof Wolkiewicz, Daniel Onyekachi, Seweryn Fijołek, Bartosz Śpiączka (86. Marcin Mazurek)
Żółte kartki: Mateusz Witkowski, Krzysztof Bartoszak, Karol Danielak (Jarota); Dawid Ozimek, Taras Maksymov (Polonia)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?