Policja w Kaliszu: Prawie 150 mandatów za brak maseczki. Posypały się też wnioski do sądu

Maseczki znów obowiązkowe na ulicach. Jak to wygląda w Kaliszu?

Od soboty, 10 października, cały kraj jest w żółtej strefie podwyższonego ryzyka zakażeniem koronawirusem. Obowiązuje nakaz noszenia maseczek również na ulicach.

Kilka dni temu gen. insp. Jarosław Szymczyk Komendant Główny Policji poinformował, że funkcjonariusze będą bardzo rygorystycznie podchodzić do obowiązku zasłaniania ust i nosa przez obywateli. Jak zaznaczył, w każdym przypadku policjanci będą decydować, czy wobec osób niestosujących się do obostrzeń, zastosują pouczenie, nałożą mandat, złożą wniosek o ukaranie do sądu lub do inspekcji sanitarnej o wdrożenie postępowania administracyjnego.

Za brak maseczki grozi mandat wynoszący 500 złotych

Za brak maseczki policjant może nałożyć mandat, może też pouczyć lub skierować do sądu wniosek o ukaranie. Sprawa może być również przekazana do sanepidu, gdzie kary administracyjne wynoszą od 5 do nawet 30 tysięcy złotych.

W weekend policja w Kaliszu prowadziła wzmożone kontrole między innymi w rejonie targowisk, czy marketów.

- Policjanci przede wszystkim przypominali o obowiązku noszenia maseczek - mówi asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.

Niestety nie wszyscy stosowali się do nowych obostrzeń mających pomóc w walce z rozprzestrzenianiem się zakażeń koronawirusem Sars-CoV-2. W Kaliszu tylko w sobotę i niedzielę policjanci ukarali 143 osoby, które miały maseczek na twarzy, przebywając w miejscach publicznych. Wobec 22 osób, które odmówiły przyjęcia mandatów, zostaną skierowane wnioski o ukaranie do sądu. Mundurowi udzieli też kilkudziesięciu pouczeń.