Smółka: Pierwszą bramkę strzeliliśmy sobie sami [FOTO]

Zbigniew Smółka, trener Jaroty Hotel Jarocin: Gratuluję drużynie gości zwycięstwa. I przy okazji chciałbym pozdrowić i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia trenerowi Jerzemu Wyrobkowi. W dzisiejszym spotkaniu przez kwadrans był to mecz wyrównany. Mieliśmy dwie klarowne sytuacje Damiana Pawlaka, okazję Adriana Owczarka i pech Łukasza Białożyta, który trafił w słupek. Później zbieg wydarzeń. Źle graliśmy z tyłu i dwa błędy w ustawieniu obrony skończyły się dwoma żółtymi kartkami. Pierwszą bramkę strzeliliśmy sobie sami. Wtedy z zespołu opadło powietrze i wiara w zwycięstwo. Skończyło się wysoką porażką i srogą lekcją. Pozostaje mi w imieniu moim i zawodników przeprosić kibiców, tych którzy są z nami, za to spotkanie i za całą rundę. W żadnym wypadku nie zasługujemy na słowa szacunku i ciężką pracą, każdy z nas z osobna, musimy odbudować swój honor i nazwisko. Jeśli będzie walka i zaangażowanie to wróci wiara. Mam nadzieję, że w przyszłej rundzie Jarota się nie podda i podniesie się z dołka w jakim jest obecnie. - powiedział po meczu trener Jaroty, Zbigniew Smółka.

Mirosław Kmieć, drugi trener Zagłębia Sosnowiec: Przed spotkaniem powiedziałem zawodnikom, że kibice zapamiętają nas tak, jak zagramy ostatni mecz. Dzisiaj zawodnicy pokazali jak Zagłębie ma grać w piłkę. Zagłębie Sosnowiec to jest marka, tradycja i duża rzesza kibiców. I zawsze musi tak grać, a więc do przodu i ofensywnie. Musi walczyć, być zdeterminowanym, agresywnym, o dużych cechach wolincjonalnych. Cieszymy się ogromnie i dedykujemy to zwycięstwo wszystkim osobom, które są z klubem. Miłym akcentem zakończyliśmy tą rundę, ale uważam, że to jest dopiero początek. Zawodnicy potrzebowali wiary w swoje umiejętności i dzisiaj pozytywnie "pękli".

Źródło wypowiedzi: Jarota.com