Żeby jednak zacząć pisać o listopadzie 1918 roku należy się przenieść dwa lata wstecz. W 1916 roku miał miejsce Akt 5 listopada, w którym to władcy Niemiec i Austro-Węgier zapowiadali odbudowę państwa polskiego. Wiadomość ta odbiła się szerokim echem na świecie, ale miała też swoje konsekwencje w Kaliszu.
Boże coś Polskę pod pałacem gubernatora
Przed pałacem gubernatorskim zebrali się mieszkańcy i władze miasta, a także przedstawiciele niemieckiego okupanta. Uroczyście odczytano akt, po czym pruska orkiestra odegrała a zebrani odśpiewali „Boże coś Polskę”, nieoficjalny hymn Polski.
Właśnie w listopadzie 916 roku do Kalisza przybyła duża grupa legionistów, którzy przez kilka miesięcy uczestniczyli aktywnie w życiu miasta. Aż do kryzysu przysięgowego, kiedy to zostali internowani w pobliskim Szczypiornie razem ze swoimi towarzyszami niedoli z całego kraju.
Tym niemniej akt 5 listopada zmusił państwa Ententy do wypowiedzenia się na temat niepodległości Polski. Przypomnijmy, że w swoim 14-punktowym programie pokojowym prezydent USA Woodrow Wilson na 13 miejscu umieścił właśnie niepodległą Polskę.
Sztab Wojskowy Ziemia Kaliskiej
Późnym latem 1918 roku w Kaliszu powstała Straż Obywatelska, która przygotowywała się pilnowania porządku po przejęciu władzy do okupanta. Jej komendantem został Janusz Dzierżawski. W listopadzie wypadki następowały błyskawicznie. 9 listopada do Kalisza przybył ppor Józef Lasoń przedstawiciel Rady Regencyjnej, która już w październiku proklamowała odzyskanie przez nasz kraj wolności. Lasoń został komendantem placu, a od 11 listopada wojskowym dowódcą Kalisza. W nocy z 10 na 11 listopada przedstawiciele organizacji wojskowych i straży obywatelskiej powołali Sztab Wojskowy Ziemi Kaliskiej, na którego czele stanął kaliszanin por. Juliusz Ulrych, legionista i peowiak.
Kazał gubernatorowi zmienić gabinet
Z jego relacji wynika, że rankiem 11 listopada w towarzystwie przedstawiciela dowborczyków podporucznika Stefana Bienieckiego pojawił się w pałacu gubernatorskim, gdzie urzędował komendant garnizonu niemieckiego okręgu okupacyjnego. Rozmowa z generałem von Sontagiem była krótka.
- Panie generale, wczoraj w nocy objąłem władzę. Proszę o przekazanie mi swoich czynności, a w szczególności sieci telefonicznej, ponieważ chciałbym uniknąć z pańskimi oddziałami na prowincji rozlewu krwi - oznajmił Ulrych. - Ja pana nie rozumiem, kto pan jest? - wykrztusił generał.
Sprawę wyjaśnił w tej chwili kapitan niemiecki, który wszedł do gabinetu ze zdartą ze słupa odezwą Sztabu Wojskowego do społeczeństwa kaliskiego i zameldował, że kaliszanie rozbrajają Niemców. Ostatecznie generał ze współpracownikami udał się na naradę do innego pomieszczenia, a Ulrych z jego gabinetu kontynuował bezkrwawą rewolucję. Szef sztabu nakazał łączyć się telefonicznie z komendantami Polskiej Organizacji Wojskowej w pobliskich miastach - Turku, Sieradzu, Koninie i Słupcy.
Niech żyje Polska!
A pod pałacem gromadził się tłum, z okien budynków rozlegały się gromkie okrzyki: „Niech żyje Polska!”. Członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej, Straż Obywatelska, harcerze i gimnazjaliści sformowali oddziały, które rozbrajały Niemców, zajętych bardziej wiecowaniem niż walką bowiem do Kalisza dotarły wieści o abdykacji cesarza Wilhelma II.
Już koło południa w mieście rozrzucono ulotki wzywające Polaków służących w niemieckiej armii do stawienia się pod rozkazy Ulrycha. Rzecz jasna z bronią w ręku. Efekt był błyskawiczny. Po obiedzie w hotelu Europejskim odbyło się spotkanie władz polskich z radą żołnierską. Kaliszanie zajęli dworzec kolejowy, pocztę i magazyny, w tym skład żywności przy młynie Reicha. Wszędzie stanęli wartownicy, których w nocy z 11 na 12 listopada miało być nawet tysiąc.
Wrócił burmistrz Bukowiński
Wieczorem sztab połączył się telefonicznie z Warszawą, a porucznik Juliusz Ulrych zameldował, że Kalisz jest w polskich rękach. Na razie wojskowych, ale powoli tworzyły się zręby cywilnej władzy, bo tego samego dnia rajcy, w miejsce wyznaczonego przez Niemców komisarycznego burmistrza, wybrali nowego burmistrza Kalisza, którym został przedwojenny włodarz miasta Bronisław Bukowiński. Już 13 listopada oddziały niemieckie opuściły Kalisz, a dzień potem na czele urzędu powiatowego stanął porucznik Józef Zych - komisarz rządu polskiego.
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?