Araszkiewicz: Poziom dzisiejszego spotkania był bardzo "wysoki" czyli kopnij i biegnij

Jarosław Araszkiewicz, trener Jaroty Hotel Jarocin: To spotkanie należy opisać minutą ciszy. Poziom dzisiejszego spotkania był bardzo "wysoki" czyli kopnij i biegnij. Momentami nie poznaję swoich zawodników. Wiem, jak potrafią grać na treningach, grach kontrolnych, ale nie przekłada się to na mecz ligowy. Dzisiaj wyglądało to bardzo źle. Trzeci mecz i trzeci raz tracimy bramkę w końcówce spotkania. Presja na tym zespole jest duża, ale trzeba walczyć. Dzisiejszy przykład Gryfa pokazał, że trzeba biegać i walczyć, a punkt się wywalczy. My natomiast w wielkich bólach zremisowaliśmy. Nie będę ubolewał nad tym co jest, ale braki kadrowe były dzisiaj widoczne. Przede wszystkim brakowało Michała Grobelnego, Krzysztofa Czabańskiego i Adriana Owczarka. Dzisiaj w defensywie zagrali piłkarze typowo ofensywni, a więc Łukasz Białożyt i Karol Danielak. Jednak musimy się z tym uporać. Chciałbym pozdrowić kibiców, którzy tak negatywnie nam kibicują. Bardzo chętnie się z nimi mogę zamienić i ja stanę na trybunie, a kibic, który nie szanuje zawodników, niech stanie na moim miejscu. Zależy mi, aby kibice życzliwiej spoglądali na zespół Jaroty. Każdy walczy o swoje nie jest łatwo grać atakiem pozycyjnym na własnym boisku.

Dariusz Mierzejewski, trener Gryfa Wejherowo: Do Jarocina wyjechaliśmy rano w dniu meczu, po pierwszej połowie przegrywaliśmy 1:0, dlatego z tego punktu trzeba się cieszyć. Głowną cechą, która zdecydowała, że wywozimy ten punkt, to niesamowita determinacja mojego zespołu w dążeniu do zdobycia bramki. Jeśli chodzi o poziom spotkania to było widać, że jest to jeszcze taka zimowa gra. Piłkarze się chyba jeszcze nie wybudzili ze snu zimowego. W dzisiejszym meczu głównie dominowała górna piłka