Jarota Jarocin zremisowała z Tarnovią Tarnowo Podgórne 1:1. - Liczyłem na więcej, że wygramy ten mecz. Jest trochę zawodu i wiele pracy przede mną. Bowiem nie tak wyobrażam sobie grę niektórych zawodników na danych pozycjach. Abyśmy robili postępy to musi być zaangażowanie i musi pracować głowa. Wiele pracy przed nami, ale podnosimy głowy do góry o pracujemy dalej - mówił po meczu Grzegorz Wesołowski, trener Jaroty Jarocin.
Jarota Jarocin: Grzegorz Wesołowski liczył na wygraną
Szkoleniowiec dodał, że podczas spotkania obserwował zawodników jarocińskiego zespołu. - Postawiłem dzisiaj na Miłosza Filipiaka i Piotra Skokowskiego, bowiem nie chciałem marnować potencjału obydwu zawodników. Obydwoje mogą grać na obronie, ale razem wyglądało to nieźle, jednak może być jeszcze lepiej. Musimy popracować inaczej i inny charakter pracy musi nastąpić, ponieważ zaległości są duże. Bardzo podobało mi się wejście Bartosza Cierniewskiego, który bez kompleksów rozpoczął kilka akcji ofensywnych. W ten sposób trzeba szukać pozytywów - mówił.
Nowy trener Jaroty Jarocin podkreśla, że mankamentem zespołu jest przede wszystkim brak skuteczności. - Stworzyliśmy sobie kilka wyśmienitych okazji bramkowych i wystarczyło tylko zdobyć gola. Organizacja gry w obronie pozostawia też wiele do życzenia, bowiem zbyt łatwo oddajemy środke pola bezpośrednio przed naszą bramka. Ponadto współpraca między organizacjami, bowiem mamy bardzo małą siłe rażenia. W ataku byliśmy dzisiaj słabi - kończy.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?