Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

JAROCIN FESTIWAL 2018: Rozmowa z ambasadorem tegorocznej edycji festiwalu - Wojtkiem Mozolewskim

Marcin Szyndrowski
Ewelina Wójcik / NM
Już 15 lipca na scenie w parku zagra Pink Freud w projekcie Punk Freud Army. Na ten temat i wielu innych rzeczy z Wojtkiem Mozolewskim rozmawiał Marcin Szyndrowski.

Rok temu mogliśmy cię zobaczyć w Jarocinie przy okazji koncertu Wojtek Mazolewski Quintet. To było twoje pierwsze zetknięcie z Jarocinem? Jak oceniasz tamten koncert?
- Bardzo się cieszyłem, że mogliśmy w tamtym roku zagrać na zaproszenie Wojtka Waglewskiego na scenie na rynku. Od wielu lat chciałem tak naprawdę przyjechać do Jarocina i zagrać z którąś z moich kapel bo wychowałem się na tym festiwalu jeżdżąc tam jako nastolatek. Było bardzo miło wrócić do miejsca, które jest dla ciebie bardzo ważne.

Jarocin już w ubiegłym roku postawił na zupełnie inną jakość, a różnorodność muzyczna zdaje się chyba przyjęła. Jak sądzisz?
- Jarocin dzięki coraz szerszej gamie propozycji muzycznych wraca trochę do takich tradycji i choć sam jestem takim starym „pancurem” to jestem za tym żebyśmy pokazywali coraz więcej. Żeby to było nowe, młode. Jarocin dziś mocno kultywuje konkurs młodych kapel, a jeżeli już zaprasza artystów, którzy mają się prezentować to zaprasza ich z różnych dziedzin pokazując nowe spojrzenie i to jak szeroko muzyka dziś jest akceptowana. Oprócz punka, metalu nie braknie miejsca na hip-hop, na dźwięki improwizowane. We wszystkich tych projektach ważny jest przekaz, siła tego przekazu i power.

Kiedy dowiedziałeś się, że zostajesz ambasadorem festiwalu od razu się zgodziłeś czy może miałeś jakieś dylematy? Czego możemy się spodziewać z twojej strony?
- Zaproszenie do tego żebym został ambasadorem wypłynęło od organizatorów. Rok temu pokazaliśmy na scenie w Jarocinie, że zespół jazzowy to nie znaczy, że nie ma totalnego powera, który nie ma w sobie mocy punk rocka. Widać, że festiwal nawiązuje do tej ekletyczności, którą miał w poprzednich latach i na początkach tego festiwalu, gdzie grał przecież rock, blues, punk rock, a nawet jazz. Pamiętam, że w latach 90-tych już występował zespół jazzowy składający się z piętnastu osób, który grał bardzo dziko. Wszystkie zespoły znajdowały swoje miejsce jeśli oczywiście prezentowały jakiś poziom. My skupiamy się na autentyczności i świeżości oraz na młodych kapelach. Jestem zachwycony poziomem młodych kapel, które wystąpią na festiwalu. To jest super i dlatego z radością przyjąłem tę propozycję po to żeby promować ten festiwal.

Na festiwalu zobaczymy cię w projekcie Punk Freud Army
- Zagramy koncert z płytą, która wyszła na początku tego roku m.in. z Tomkiem Lipińskim, Tomaszem Budzyńskim, Robertem Brylewskim, który odszedł od nas nagle. Chcielibyśmy w jakiś sposób oddać mu hołd. Przygotowujemy ten koncert, który z pewnością będzie specjalny i tyle. Szczegółów nie chciałbym na razie zdradzać. Zespół bowiem już nie zagra w takim składzie jak to robił dotychczas. Szykujemy też specjalną wystawę okolicznościową z okazji 20-lecia zespołu Pink Freud żeby pokazać inną twarz zespołu jazzowego, który ma w sobie wiele punka. Na otwarciu będzie też Jan Garbarek. To pokazuje, że Jarocin otworzył się na muzykę. Ambasadorami, oprócz mnie, jest Rotten z Sex Pistols, co pokazuje, że z jednej strony jest nawiązanie do tradycji, a z drugiej otwarcie się na różnorodność nie tracąc przy tym nic z tradycji tego festiwalu.

Jakie ma plany na ten rok Wojtek Mozolewski?
- Będziemy dużo koncertować na świecie, bo 4 sierpnia nakładem londyńskiej wytwórni ukazuje się reedycja albumu „Polka”. Będzie nowa okładka i dwa nowe utwory. Album ukazuje się na cały świat więc będziemy mieli na pewno sporo roboty żeby to promować. Ponadto płytę kończy zespół Pink Freud. Właściwie jest już całkowicie nagrana i szykujemy się do wydania, a w międzyczasie Wojtek Mozolewski Quintet przygotował projekt, nad którym pracowaliśmy ostatni rok, gdzie gramy utwory Komedy. Z tym też zamierzamy trochę koncertować.

Dla niezdecydowanych, którzy jeszcze myślą, czy warto wybrać się do Jarocina co byś powiedział?
- Pozbądźcie się obaw i oczekiwań. Przyjeżdżajcie do Jarocina bo jest tam naprawdę wspaniała atmosfera, a jeżeli kogoś odstrasza słowo jazz niech o tym zapomni i przyjdzie na nasz koncert. Obiecuję, że będzie moc. We mnie punka nie brakuje.

Zobacz też:

Zobacz też:

Policyjni antyterroryści ćwiczyli w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Kaliszu

źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl.

center>

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jarocin.naszemiasto.pl Nasze Miasto