Marcin Wojciechowski, pomocnik Jaroty Jarocin – Dla mnie jest tylko jedna perspektywa czerwonej kartki. Można sobie zobaczyć powtórki jak zachowuje się piłka po moim wślizgu. Wejście było na pograniczu faulu, zgadzam się, ewentualnie powinienem dostać żółtą kartkę. Z czerwoną kartką sędzia przesadził na całej linii. W ósmej minucie ustawił mecz. Mieliśmy plan na ten mecz i już na początku meczu ten plan został zakończony. Drużyna musiała się męczyć 90 minut. Cała Ostrovia twierdziła, że był to faul na żółtą kartkę i nikt nie myślał o czerwonej. Nie rozmawiałem z arbitrem ponieważ z nimi nie ma sensu dyskutować, bo oni wiedzą wszystko najlepiej. Podam tylko przykład meczu Polski z Ukrainą, gdzie każdy był zachwycony grą Ukrainy, jak grała ostro. W Europie idzie trend ku ostrzejszej grze, wszystko idzie do przodu, a my jak zawsze zostajemy w tyle. Jeszcze trochę i dojdzie do sytuacji, że będziemy w białej koszuli grać w piłkę. Mieliśmy bardzo dobry plan na ten mecz i możemy teraz gdybać czy by się w pełni sprawdził. Na boisku nie można żałować takiej sytuacji. Boisko nie jest od kalkulowania i odpuszczania. Na boisku powinno się walczyć. Kilka spotkań wcześniej zrobiłem podobny wślizg i sędzia puścił grę bez żadnego faulu. Każdy arbiter sędziuje według swoich interpretacji.
Jarota Jarocin: Marcin Wojciechowski i Piotr Garbarek po meczu z Ostrovią
Piotr Garbarek, obrońca Jaroty Jarocin – Nie tak miała wyglądać sytuacja w tym meczu. Czerwona kartka zadecydowała o przebiegu całego spotkania. Nasze założenia taktyczne musieliśmy szybko zmieniać. Według mnie czerwona kartka była niesłuszna, bo było ostro, ale Marcin trafił w piłkę. Ciężko mi powiedzieć, kto popełnił błąd przy pierwszej bramce.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?